Piątek, 5:30 rano. Dzwoni telefon. Zrywam się z łóżka i sięgam po niego. O dziwo to mój prywatny telefon, a nie służbowy. Na ekranie nieznany numer, ale nie polski. Przesuwam palcem po ekranie, by odebrać telefon i mówię:
- Słucham - głos nieco mi zacharczał.
- Cześć Michał. Tu Dan Bilzerian. Masz chwilę? - słyszę męski, gruby głos w słuchawce, mówiący do mnie po angielsku z amerykańskim akcentem.
Nieco zdziwiony czego on ode mnie chce o tej porze, ale mówię:
- Jasne! Co tam?
- Słuchaj. Jestem teraz na południowym wybrzeżu Włoch. Znasz jakieś fajne miejsce, gdzie mógłbym pożeglować jachtem.
Kurde, dzwoni do mnie o tej porze, by spytać o fajne miejsce do żeglowania. Jestem zaspany, więc nie bardzo do mnie dociera, kto dzwoni i nie za bardzo jestem w stanie myśleć, co mu odpowiedzieć.
- Płyń do Blue Grotto. Piękne miejsce i na pewno Ci się spodoba.
Z tego wszystkiego pomieszałem miejsca, bo mi chodziło o te jaskinie pod klifami na Malcie.
- O super! Poszukam. Dzięki i wpadaj kiedyś do Vegas! Trzymaj się!
Rozłączył się tak szybko, że nie zdążyłem mu na to odpowiedzieć. Nie za bardzo rejestrując w głowie tę rozmowę, odłożyłem telefon, obróciłem się na drugi bok i momentalnie zasnąłem.
Parę dni później wchodzę na facebooka i widzę zdjęcie Dana Bilzeriana na jachcie z jakąś modelką (oczywiście) i podpis, że płynie do Blue Grotto. Wtedy przypomniało mi się o naszej rozmowie telefonicznej sprzed paru dni i ogarnąłem, że on przecież nie jest na Malcie. Co zresztą widać na zdjęciu.
|
Dan Bilzerian żeglujący na Azzura Grotta |
Dan popłynął do Lazurowej Groty na włoskiej wyspie Capri. Mi chodziło o Blue Grotto na Malcie, do której wybraliśmy się z Magdą w kwietniu.
Kto to jest w ogóle Dan Bilzerian i czy go znam osobiście? Oczywiście, że nie. Śledzę go tylko na fejsie (podobnie, jak ponad 8 milionów ludzi). Dość ciekawa postać, która wzięła się praktycznie znikąd. Milioner, playboy, model, który słynie z kolekcji broni oraz tego, że "zalicza" coraz to nowe modelki. Jego życia zazdrości mu wielu facetów. Ja nie, bo wydaje mi się, że moje jest mimo wszystko ciekawsze. Dana można zobaczyć w paru filmach, ale aktor z niego słaby. Widziałem go w jakimś filmie z Denzelem Washingtonem, kiedy do Denzel niszczył rosyjską mafię w USA za pomocą m.in. długopisu czy pistoletu na zszywki. Jednym z żołnierzy był właśnie Dan, ale został szybko unicestwiony przez czarnoskórego aktora w jakimś zamkniętym supermarkecie.
Ale to nie o nim miał być ten post, a o miejscu, które zrobiło na mnie i Magdzie ogromne wrażenie, podczas naszego pobytu na Malcie.
|
Płyniemy do Blue Grotto |
Blue Grotto to zespół jaskiń i grot skalnych, do których można się dostać jedynie od strony morza (no chyba, że ktoś umie chodzić po ścianach, a w tym wypadku po klifach). Znajdują się one na południowym wybrzeżu Malty, na wschód od rybackiego portu Wied Iz-Zurrieq i na południe od miejscowości Zurrieq i Qrendi. Ich maltańska nazwa to Il-Hnejja, oznaczająca łuk. Podobno nazwę zawdzięcza to miejsce żołnierzowi brytyjskiemu, któremu przypominało ono groty odwiedzone chociażby przez Dana na Capri.
|
Mniejsze groty mijane po drodze |
|
Tu jest jakieś 4 metry głębokości |
|
Wszystkie odcienie błękitu |
Największą z jaskiń jest właśnie Błękitna Grota (30 m. wysokości, 90 m. w obwodzie), gdzie woda mieni się najróżniejszymi odcieniami błękitu, kobaltu czy turkusu. Skały w tej oraz innych jaskiniach mienią się najróżniejszymi kolorami, od błękitu przez pomarańcz, róż, aż po fiolet. Całość trzeba podziwiać w godzinach porannych, maksymalnie do południa, gdyż właśnie wtedy odbijające się od wody promienie słoneczne tworzą niesamowity spektakl barw. Oczywiście najlepiej, kiedy morze jest spokojne, a pogoda słoneczna.
|
Skały w Blue Grotto |
|
Piękne skały przed Blue Grotto |
|
Tak w skałach potrafi rzeźbić wzburzone morze |
Do grot organizowane są rejsy małymi, ośmioosobowymi łodziami z niedalekiej przystani. Taki rejs trwa około pół godziny i kosztuje 8€ od osoby dorosłej. Oczywiście jest to jedna z najbardziej znanych atrakcji turystycznych na Malcie, ale że byliśmy tam przed sezonem i we wczesnych godzinach porannych, uczestników takiej wyprawy było bardzo mało. Ponadto te 8€ było najlepiej wydanymi pieniędzmi podczas naszej podróży na tę wyspę. Byliśmy zachwyceni pięknem kolorów, jakie zobaczyliśmy wewnątrz jaskiń. Nie wiedzieliśmy czy mamy robić zdjęcia czy po prostu podziwiać to, co się dzieje dookoła nas. Dodatkowo przewodnik opowiadał nam o każdej grocie, do której wpływaliśmy. Byliśmy chociażby zszokowani tym, jak w niektórych miejscach jest głęboko. Widzieliśmy piasek i kamienie leżące na dnie, a tu się okazało, że głębokość wody w tym miejscu wynosi 20 metrów...
|
Troszkę ciemno momentami było ;) |
|
Widok z Błękitnej Groty |
|
Za nami popłynęła następna grupka, ale w sezonie jest ich znacznie więcej. |
|
A tu jest jakieś 20 metrów głębokości |
|
Kolory w wodzie i na skałach |
|
Na zewnątrz kolor wody wydaje się kompletnie inny... |
|
...niż w środku jaskiń |
Niestety żadne zdjęcia czy filmy nie potrafiły pokazać tego, jak tam jest pięknie. Dlatego, jeśli kiedykolwiek będziecie na Malcie, to Blue Grotto jest obowiązkowym punktem do odhaczenia na wyspie. Efekty świetlne i kolory z tego miejsca zapamiętacie na pewno na długo :)
|
Widok na klify i kilka innych jaskiń w kształcie łuków |
|
Jeszcze ostatnie spojrzenie na klify... |
|
... no ok, jeszcze jedno... |
|
... i już dopływamy do przystani, gdzie powoli zbierają się kolejne grupy. |
Większość z powyższych zdjęć pochodzi z Magdy telefonu, który znacznie ładniej uchwycił barwy wewnątrz jaskiń niż mój aparat. Ja za to robiłem więcej filmów w środku i jak opływaliśmy jaskinie. Zobaczycie je pewnie pod koniec roku, kiedy ukaże się zmontowany film z miejsc odwiedzonych przeze mnie w tym roku. Tak więc stay tuned! :D
Ta historia z Danem jest prawdziwa? Nie mogę uwierzyć, że po prostu do Ciebie zadzwonił. Skąd numer? Skąd pomysł? Czy to nie fejk? ;)
OdpowiedzUsuńFejk, fejk :D Poniosła mnie fantazja po zobaczeniu jego zdjęcia na FB :P
UsuńHa ha ha :) miejsce boskie!!! Raj na Ziemi!
OdpowiedzUsuńGrota świetna i te kolory! miodzio... pływaliście tam czy tylko podziwialiście z łódeczki? ps. wstęp wymiata, wiesz jak zaintrygować takim pięknym miejscem ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńniestety tylko z łódki. Ale może kiedyś... :)
UsuńTeż uważam, że Twoje życie jest dużo ciekawsze. Bo co takiego fajnego jest w byciu playboyem? Lepiej mieć jedną ukochaną osobę. I podróżować:)
OdpowiedzUsuńtrzeba jeszcze mieć tę ukochaną osobę :D Samo podróżowanie wystarczy :)
UsuńDzięki za podzielenie się TAAAAkim odkryciem :-) Dla ścisłości, mowa o Blue Grotto, a nie o Danie ;-)
OdpowiedzUsuńPS. ciekawe, czy on w ogóle ma czas obejrzeć Lazurowe, czy Błekitne Groty, czy raczej musiał biedulek cięgle "zajmować się grotami modelek" ;-)
hahahaha no faktycznie biedulek :P
OdpowiedzUsuń