Jest styczeń 1945 roku. W małej wioseczce Rożnów w województwie opolskim stacjonują wojska niemieckie. Większość z nich rozlokowała się w dziewiętnastowiecznym folwarku. Pod osłoną nocy przybyli jednak Rosjanie, którzy zaskoczyli Niemców i wyrżnęli ich w pień, niszcząc przy tym większą część miejscowości. Ciała niemieckich żołnierzy i ich koni zostały wrzucone do wielkiego dołu i przysypane ziemią. To wszystko na oczach mieszkańców wsi. Teraz mało kto o tym pamięta, a głównym świadkiem owego wydarzenia jest pałacyk stojący u skraju pięknego parku. Pałacyk, który sam niedługo pozostanie już tylko historią...
|
Pocztówka z początku XX wieku, przedstawiająca pałac w Rożnowie
Źródło: Oficjalska E. 2003: Pozdrowienia z. Portret dawnej wsi opolskiej. Opole |
Neogotycki pałac z XIX wieku należał do rodziny von Treu, która odkupiła część majątków ziemskich od Dorothersa von Gladisa, który spoczywa w pobliskiej piramidzie (pisałem o niej tutaj) po tym, jak został zamordowany w 1848 roku. Wybudowany według planów Karla Jochanna Lüdecke, niemieckiego architekta, który zaprojektował m.in. pałace w Tułowicach, Kopicach, Tworkowie, kościół św. Mikołaja w Brzegu czy pomagał przy projekcie gmachu Nowej Giełdy we Wrocławiu i renowacji ratusza oraz katedry św. Marii Magdaleny w tym samym mieście w XIX wieku. Wzniesiony był na planie prostokąta, a w południowo-wschodnim narożniku wznosiła się dwukondygnacyjna wieża. Asymetryczną bryłę budowli ożywiały liczne wykusze, ryzality i lukarny (uwielbiam to architektoniczne słownictwo :D ). Elewacja była bogato dekorowana licznymi sterczynami, pinaklami, pilastrami, płycinami. Nad oknami od strony północnej można było podziwiać kartusze herbowe i gzymsy nadwieszone. Wnętrza były równie pięknie udekorowane, co cała elewacja budynku. Dlaczego jednak piszę o wyglądzie tej budowli w czasie przeszłym? Ano dlatego, że teraz już tak pięknie nie wygląda. Zresztą zobaczcie sami na tych zdjęciach:
|
Widok od dziedzińca folwarcznego |
|
Wieża |
|
Dachu już nie ma... |
|
Przez okna straszą belki, które dawniej były stropami. Po ścianach ani śladu... |
Po wojnie pałac wraz z otaczającym go parkiem oraz budynkami gospodarczymi oraz stawem przeszedł pod własność PGR-u. Pamiętam, jak w środku mieściły się jeszcze biura, a także świetlica wiejska. Pałacem opiekowała się rodzina, która miała tu swoje mieszkanie, ale Polskie Gospodarstwo Rolne sprzedało budynek jakiemuś inwestorowi z Niemiec, który nakazał owej rodzinie się wyprowadzić z tego miejsca. Wszystko pięknie, ładnie, tylko że od tego momentu obiekt zaczął popadać w ruinę, gdyż nowy właściciel kompletnie nic z tym budynkiem nie robił.
|
|
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że pałac od 1965 roku wpisany jest do rejestru zabytków sztuki. Widniała nawet tabliczka informująca o tym przy wejściu do pałacu. Jednak Opolski Wojewódzki Konserwator Zabytków totalnie nie dopilnował sprawy z renowacją tego budynku. Niezabezpieczony obiekt padł ofiarą wandali i złodziei (większość pochodziła niestety z Rożnowa), którzy ograbili go ze wszelkich wartościowych zdobień. Drewniane poręcze, futryny okien i drzwi, to wszystko zostało doszczętnie zdewastowane, a reszty dzieła dokończyła natura...
|
Pamiętam, że z tej strony był piękny taras... |
Podobno w 2007 roku służby konserwatorskie wydały trzy nakazy konserwatorskie owego pałacu ówczesnemu właścicielowi, ale ten żadnego z nich nie spełnił. W 2010 pojawił się nowy inwestor, który odkupił obiekt, ale i on nie spełnił nakazów. Mało tego, został ukarany grzywną przez Sąd Rejonowy w Kluczborku, ale i tak to nic nie dało. Później otrzymał nawet dotację od OWKZ i przygotował projekt zabezpieczeń, ale... prac budowlanych nie podjął.
W 2013 roku pałac już był tak zniszczony, że nie była możliwa realizacja remontu zastępczego, który miał zostać przeprowadzony przez Wojewódzkiego Opolskiego Konserwatora Zabytków. Zresztą i tak nie było na to funduszy...
Od 2014 pałac wraz z parkiem po raz kolejny zmienił właściciela. Jednak nic nowego, poza tabliczkami informującymi o tym, że teren jest prywatny i obcym wstęp wzbroniony, nie pojawiło się.
|
Dawniej była tu tabliczka informująca o tym, że jest to obiekt zabytkowy... |
Od zachodu pałac sąsiaduje z dziedzińcem gospodarczym, wokół którego wybudowane są XIX-wieczne obora, wozownia i kuźnia z masztalernią. Tę ostatnią wyróżnia wieżyczka o konstrukcji szkieletowej, na której znajdował się zabytkowy zegar. Teraz też po nim nie ma śladu... Nie mniej jednak budynki te są w znacznie lepszym stanie niż sam pałac. Obora pełni swoją rolę do dzisiaj, wozownia jest domem mieszkalnym, a i kuźnia używana jest do dzisiaj, przez co ich wygląd się praktycznie nie zmienia.
|
Dziedziniec przed pałacem. Od lewej: kuźnia, wozownia i obora z XIX wieku |
Przypałacowy park znajduje się w rejestrze zabytków sztuki od 1976 roku. Dawniej było to miejsce, gdzie rosły najróżniejsze gatunki drzew z całego świata. Po parku można było spacerować pięknymi alejkami, które teraz są zarośnięte. Park nieczyszczony od dawna, zarasta coraz bardziej i traci na swoim pięknie. Jednak jesień wciąż wygląda tu fantastycznie, co widać na poniższych zdjęciach.
|
Jak widać, park zarasta coraz bardziej... |
|
Jedna z alej grabowych |
|
Kiedyś aleje były równo przystrzyżone
i można było usiąść podczas spaceru na ławeczkach |
|
Po ławeczkach już nie ma śladu... |
|
Nie mniej jednak park wciąż zachwyca kolorami, zwłaszcza jesienią. |
Na uwagę zasługuje również staw na południowym krańcu parku. Przepiękny zbiornik wodny, w którym żyje wiele gatunków ryb, ale także jest miejscem, gdzie często przebywa tu ptactwo wodne. Co roku przylatują tu kaczki wodne, ale i łabędzie. Okoliczni mieszkańcy często przyjeżdżali tutaj łowić ryby, niestety obecny właściciel przepędza każdego, kto tego próbuje. Poprzybijał do drzew tabliczki z informacją o wstępie wzbronionym i nic więcej nie robi.
|
Właśnie na tym stawie nauczyłem się jeździć na łyżwach ;) |
|
Jak widać, wstęp wzbroniony |
|
Kaczek w tym roku wyjątkowo dużo |
|
I za każdym razem, gdy mnie widziały, to zrywały się do lotu... |
Okolice całego folwarku są również bardzo piękne. Od wschodniej strony parku można dojść aleją dębową do lasu mieszczącego się pomiędzy wsiami Rożnów, a Krzywizna. Aleja dębowa zasłynęła zwłaszcza w ostatnich tygodniach, za sprawą głośnej afery dębowej, kiedy to bez żadnego pozwolenia wycięto ponad stuletnie drzewa. Sprawa jest dość poważna, gdyż zastraszani są świadkowie, dochodzi do podpaleń i innych przestępstw. Kto chce poczytać o tym, to zapraszamy tutaj. Normalnie mógłby się tym zainteresować Ojciec Mateusz ;)
|
Po prawej ponad stuletnie dęby |
|
Dęby ciągnęły się przez kilometr, teraz zostało ich tylko kilka... |
Na północ od parku ciągnie się droga prowadząca na wzniesienie, nazywane Kopą Rożnowską, skąd rozpościera się piękny widok na okolice, ale gdzie również dawniej znajdował się folwark, do którego prowadziła droga, a po obu jej stronach rosły czereśnie. Jako dzieciak zawsze tam jeździliśmy z kumplami zajadać się tymi owocami, a w folwarku bawiliśmy się w podchody. Teraz po gospodarstwie nie ma nawet śladu, a i drzew czereśniowych zostało tylko parę i nie wiem nawet czy wydają owoce...
|
Lasek na rożnowskiej górce |
|
Droga prowadząca na górkę. Kiedyś ostro się na niej wywaliłem, zjeżdżając rowerem :D |
Strasznie smutno, że czas tak zmienił wygląd wielu miejsc w owej wsi. Najbardziej mnie jednak smuci fakt, że pałac został tak zaniedbany i teraz nie ma już nawet najmniejszych szans na jego odbudowę. Myślę, że osoby odpowiedzialne za te zaniedbanie powinny ponieść srogie kary. Nie chodzi tu tylko o prywatnych właścicieli, ale także Wojewódzki Konserwator Zabytków za opieszałość w działaniu. Najgorzej, że tego typu miejsc i budowli na Opolszczyźnie, i nie tylko, jest znacznie więcej...
Pałac w Rożnowie
Reviewed by
RepLife
on
11:34
Rating:
5
wielka skzoda ze nikt nie zajął sie odrestaurowaniem a co gorsza tyle pięknych budowli w Polscy stoi i zarasta a mogłyby być dumą Polski.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że takie piękne budowle niszczeją. Anglicy to zaraz zrobili by tam hotel lub centrum szkoleniowe :)
OdpowiedzUsuńPiękna jesień...i smutno się robi, patrząc na te ruiny pałacu....
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce i jak wiele innych niszczeje z powodu nieskutecznej biurokracji. Zastanawiam się dlaczego po niewykonanym nakazie wykonania prac konserwatorskich nie można wprowadzić czegoś w rodzaju odebrania dobra kulturowego? We Włoszech była taka akcja kiedyś w jednym z regionów, że można było otrzymać ruinę za 1 euro, ale pod warunkiem odbudowania... Ponoć działało całkiem całkiem...
OdpowiedzUsuńbyło cos takiego we Włoszech, dokładnie na Sycylii. Ale obawiam się, że coś takiego tam działało, a potem mogłaby przyjść mafia i powiedzieć, że to jest ich i albo płaci się haracz, albo wypad. Niby wszystko prawnie ok, ale mafia ma tam dalej swoje niezłe korzenie, więc nie wiem, jak to dokładnie działa. Ale u nas faktycznie można by to wprowadzić. Nie mniej jednak pałac był z roku na rok wystawiany za grosze. jeśli by się chciało, to można z tego zrobić coś porządnego, ale jak widać kasy i chęci brak :(
UsuńTak to w Polsce jest, że to co mogłoby funkcjonować i wyglądać jak należy, jest niszczone, bądź nie robi się z tym nic, a później zdziwienie, jak tak można. Szkoda jest takich pięknych miejsc...
OdpowiedzUsuńZ jednej strony żal, że to wszystko niszczeje, ale jak się pomyśli, że wiele takich majątków powstało na tzw. "ludzkiej krzywdzie" nie dziwi fakt, że oto dokonuje się sprawiedliwość dziejowa....
OdpowiedzUsuń