W ciągu ostatnich kilku tygodni słyszałem od różnych ludzi pytania, dotyczące mojego życia. Były to osoby nie tylko z najbliższego mojego otoczenia, jak rodzina czy przyjaciele, ale także znajomi oraz ci, których spotkałem pierwszy raz w życiu. Podwozili mnie oni jakiś kawałek, kiedy jechałem autostopem. Często padały pytania, typu: kiedy i czy się ustatkujesz? Kiedy będziemy bawić się na Twoim weselu? Kiedy zaczniesz prowadzić normalne życie? I tutaj rodzi się pytanie ode mnie. Co jest nazywane "normalnym życiem"? Czy to czego oczekują wszyscy? Czego oczekuje od Ciebie społeczeństwo? Założenie rodziny czy kupno mieszkania? Oczywiście na kredyt, no bo jak inaczej. Posiadanie pracy, przez którą marzysz o niczym innym, jak o wolnym dniu? Tak! To jest normalne życie! Ale zdecydowanie nie dla mnie!
Źródło: www.pinterest.com |
Świadomie wybrałem drogę, którą dążę. Czyli taką, w której jest mi naprawdę dobrze. I chyba to powinno być nazywane "normalnym życiem"? Życie zgodnie z własnymi zasadami, wartościami i przekonaniami. Kroczeniem przez świat z głową do góry i realizacją wcześniej wymyślonych planów oraz przede wszystkim spełnianiem swoich marzeń.
Każdy chce być w życiu szczęśliwy i każdy do tego szczęścia dąży w inny sposób. Ważne jest, by odkryć w sobie to, co daje nam szczęście i to pielęgnować. Mi to szczęście przynosi bycie ciągle w drodze i realizowanie się w ten sposób. Doświadczanie coraz to nowych rzeczy. Poznawanie nowych ludzi. Nie lubię być w jednym miejscu za długo. Nie chcę stabilizacji. Kiedyś było inaczej. Myślałem, że tego pragnę, ale w momencie posiadania stałej pracy i bycia w jednym miejscu zacząłem czuć się źle. Potrzebuję zmian. I to często. Dlatego też uważam, że posiadam najlepszą pracę na świecie, dzięki której nie tylko cały czas się przemieszczam, ale przede wszystkim rozwijam się i uczę. Nie tylko uczę się życia czy pracy w nowych miejscach, ale przede wszystkim zdobywam doświadczenie dzięki ludziom, których poznaję na swej drodze. Dodatkowo nigdy nie wiem, co się stanie następnego dnia i to jest w tym najfajniejsze. Nieprzewidywalność.
Oczekuję tego nie tylko od pracy, ale przede wszystkim od życia. Dlatego też tak bardzo kocham podróżować. A w podróżach najbardziej lubię być... w drodze. Ostatnio czułem się naprawdę szczęśliwy w momencie, gdy stałem na wyjeździe z niemieckiej stacji benzynowej i próbowałem złapać stopa, jadącego w kierunku oddalonego o około 30 km Frankfurtu nad Menem. Pomimo ponad dwóch godzin sterczenia na mrozie i machania do przejeżdżających kierowców, którzy nawet nie kwapili się odmachać czy spojrzeć w moją stronę, czułem się naprawdę szczęśliwy. Wiedziałem, że w końcu któryś mnie zabierze i podwiezie kawałek dalej. Nie wiedziałem kim będzie i jak się z nim będę porozumiewać. W tych chwilach zawsze towarzyszy podniecenie, związane z tą niepewnością na kogo trafisz. To jest piękno autostopu.
Źródło: www.pinterest.com |
Po powrocie w grudniu z Meksyku czułem cholerny niedosyt. Trzy tygodnie nie dość, że przeleciały bardzo szybko, to sprawiły, że nie chciałem stamtąd wyjeżdżać. Będąc już w naszym państwie, żałowałem, że od razu kupiłem bilet powrotny. Że nie zostałem tam dłużej i bardziej nie wchłonąłem tego kraju. W końcu zrozumiałem też, czego jeszcze chcę. Chcę podróżować po świecie, ale bez ograniczeń czasowych. I do tego teraz będę dążył. Takie krótkie wyjazdy dwu-trzytygodniowe już mnie tak bardzo nie jarają jak kiedyś. Bo jestem przez to ograniczony. Zawsze gdzieś masz z tyłu głowy myśl, że musisz jechać dalej, do kolejnej atrakcji, kolejnego miasta, bo nie zdążysz dotrzeć na kolejny samolot czy nie zobaczysz wszystkiego przed powrotem, co wcześniej było zaplanowane. Zawsze po powrocie mam w głowie myśl "za mało". No ale po co wracać? Dlatego teraz moim celem będzie właśnie podróż w jedną stronę. Po prostu podróż. Gdy będę miał chęć zostać w jakimś miejscu dłużej, to zostanę, by się tym miejscem nasycić. Wtedy naprawdę poznaję kraj, w którym jestem. Po semestrze w Portugalii, wróciłem w tym kraju zakochany i z planami powrotu tam na starość. Po pół roku spędzonym w Holandii, która na początku bardzo mi się podobała, miałem jej dość i wiem, że nigdy nie będę chciał tam zamieszkać. Składa się na to wiele czynników. Te same czynniki powodują to, że nie mogę chociażby doczekać się powrotu na Kretę.
Powiedziałby ktoś, że przecież to się musi kiedyś skończyć. Nie można wiecznie podróżować. Trzeba przecież kiedyś osiąść na miejscu. Oczywiście, pewnie i kiedyś ja to poczuję, i wtedy osiądę. Póki co nie mam takiej chęci. Nie chcę siedzieć w jednym miejscu. Czuję potrzebę ruchu, przemieszczania się i wszystkiego tego, co pisałem powyżej, więc w tym się realizuję. To jest dla mnie najważniejsze.
Później może być za późno. Będziesz za stary by założyć rodzinę i będziesz sam! Zawsze byłem introwertykiem. Mam grupę przyjaciół, z którymi się świetnie bawię i których kocham, ale zawsze też najlepiej czułem się sam ze sobą. Nie widzę sensu zakładania rodziny na siłę. Bez nici porozumienia z drugą osobą. Nie spotkałem jeszcze takiej osoby, z którą chciałbym zakładać ową rodzinę. By tworzyć z nią plany na przyszłość, myśleć o wspólnym życiu. Mam inne plany, marzenia i nie czuję totalnie potrzeby bycia z kimś. Ponadto, realnie patrzę też na świat i nie zdecydowałbym się na zakładanie rodziny bez pewności, że nie będę mógł jej zagwarantować spokojnego życia.
Na starość będziesz sam! Ok! Jeśli będę czuł, że byłem przez swoje życie szczery sam ze sobą i świadomie dążyłem do tego, to nie będę mieć sobie tego za złe. Najważniejsze, to czuć, że robi się to, co przynosi Ci radość. Jeżeli będę sam, ale świadomy, że wszystko co mam, to tylko i wyłącznie wynik moich decyzji, nie będę miał z tym problemu. Wiem, że nie chcę dożyć w życiu do takiego momentu, że będę żałował, że czegoś nie zrobiłem, bo się bałem. Dlatego też staram się z życia brać jak najwięcej.
Żródło: www.pinterest.com |
Blog ten nosi tytuł Znaleźć Swoje Miejsce i ja cały czas tego miejsca szukam. I to szukanie daje mi najwięcej radości. Nie chcę prawić tutaj jakichkolwiek morałów czy nakłaniać Was do czegokolwiek. Chcę tylko, by każdy robił to, co kocha i co mu sprawia przyjemność. Wtedy zrozumie innych, którzy poświęcają się swojej pasji.
Normalne Życie
Reviewed by RepLife
on
11:56
Rating:
Powodzenia!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo konkretnie napisane. Super artykuł.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń